10 XI 2017 r. moja matka odeszła z tego świata, jej ciało fizyczne przestało żyć. Dziękuję Ci PANIE za te 11 lat życia co jej dałeś. Tym razem nie dało się zrobić nic. BÓG dał, BÓG zabrał…
Nie wiem co jeszcze powiedzieć? Najchętniej to bym nic nie mówił, ale ludziom należy się informacja. 10 lat temu wspomniałem o matce, opowiedziałem pewną historię, więc należy się ludziom zakończenie, tak dla lojalności. Więc mówię, że odeszła i koniec tej historii… Na co umarła? Na to, na co miała umrzeć 11 lat temu, zupełnie jakby czas się odnowił…
Prewencyjnie jeszcze tylko dodam, że za wyrazy współczucia z góry dziękuję, ale ich nie potrzebuję – krzyż jest lekki a jarzmo słodkie…