7. Aspektowy galimatias – o jaźni, świadomości i przebudzeniu
P: A co jeżeli, śniło mi się, że spotkałem się z moim przyjacielem, a tej samej nocy on był w podróżach sennych gdzieś indziej i robił coś innego?
P: A co jeżeli, śniło mi się, że spotkałem się z moim przyjacielem, a tej samej nocy on był w podróżach sennych gdzieś indziej i robił coś innego?
P: Nie można umówić się z bogiem na „nieistnienie”? Nie niebo, nie piekło, nie czyściec, nie ziemia, tylko pustka. Nie potrzebna mi ulga, nowy lepszy świat – brak tego wszystkiego łącznie ze mną jest dla mnie odpowiedzią.
P: Czy samobójstwo to grzech? Czy mogę z czystym sumieniem odebrać sobie życie? Czy Ojciec mnie za to nie ukarze, zsyłając w jakieś gorsze miejsce? Czy to już moja sprawa gdzie chcę być? Waham się tylko w bojaźni przed Nim, ale jak nie ma przeciwwskazań, to nie czekam minuty dłużej. Proszę o odpowiedź.
P: Bardzo dobrze pamiętam „Prześwietlenie”, zrobiło na mnie wtedy niesamowite wrażenie, czytałem je wiele razy, wyobrażałem sobie jak w kuchni opowiadałeś swojej córce i żonie o tym doświadczeniu mocno podekscytowany, pamiętam go trochę jednak inaczej niż opisałeś go tutaj, widocznie wtedy nie dopisałeś wszystkiego i teraz masz za to żal tylko chyba bardziej do innych niż do siebie, czy kur wtedy pierwszy raz zapiał czy pamięć mnie myli, to dziś nie ważne. (…)
W naszej kulturze wciąż pokutuje błędne podejście do snów. Albo je lekceważymy, uważając za senne iluzje, wytwory śpiącego umysłu i w ogóle nie przywiązujemy do nich uwagi, od razu wyrzucając na śmietnik zapomnienia. Albo czytamy senniki i maltretujemy nasz analityczny umysł wkręcając sobie, że właśnie oto zgłębiamy naszą podświadomość, bo przyśnił nam się koń. Oba podejścia są nie właściwe, przestarzałe i infantylne. A to wszystko się bierze z niewiedzy, czyli braku doświadczeń.