FAQ

faq


1. Co to jest OBE? Co to za skrót?

„OBE” jest to skrót z angielskiego, dosłownie: „Out Of Body Experience”, czyli w wolnym tłumaczeniu oznacza: „doznania poza ciałem”. Jest to zjawisko odmiennego stanu świadomości objawiające się wrażeniem czasowego opuszczenia i egzystowania niezależnie od swego fizycznego ciała. W OBE ma się wrażenie poruszania się, dokonywania obserwacji i komunikowania z innymi istotami inteligentnymi, podczas gdy ciało osoby podlegającej temu wrażeniu jest rozluźnione lub śpi.

Tak mówi encyklopedia, a OBE Maniak I od siebie wtrąci: „OBE” jest skrótem do odzyskania WOLNOŚCI, jest skrótem w którym można się zakochać od pierwszego wejrzenia, OBE jest moją prawdziwą, jedyną MIŁOŚCIĄ…


2. Czym różni się OBE od LD?

Najpierw należy wyjaśnić czym jest LD. Również, podobnie jak skrót OBE, akronim „LD” pochodzi z angielskiego, nota bene: jakbyśmy my Polacy niczym gęsi swego języka nie mieli, jakże bogatego, ciętego i na domiar wybitnie emocjonalnego niczym mało który pośród europejskiej i światowych, ale do tematu:

„LD” jest skrótem od Lucid Dream, czyli „Świadome Śnienie”. Jest to sen, w którym śniący zdaje sobie sprawę, iż śni. Spontaniczne i chwilowe uzyskanie stanu świadomego snu może nastąpić bez żadnych wstępnych warunków, jest jednak zjawiskiem stosunkowo rzadkim. Szacuje się, że 20% populacji miało przynajmniej raz w życiu świadomy sen. Czasem samo czytanie czy rozmowa o tym zjawisku indukuje świadomy sen. Wiele technik medytacyjnych kładących nacisk na rozwój wewnętrzny wspomina o możliwości utrzymania świadomości także we śnie. – za Wikipedią.

Czym różni się LD od OBE? Niczym. Tylko stopniem dostrojenia. To jest to samo zjawisko i najlepiej używać słowa „faza”. Sen, czy to świadomy czy też nie, jest wyjściem poza ciało. Co noc opuszczamy swoje ciała bezwiednie, nie kontrolując tego i nie przenosząc do krainy snu świadomości, którą operujemy w rzeczywistości fizycznej. Czyli nie jesteśmy w swoich snach logicznymi analizatorami, tylko biernymi uczestnikami zdarzeń.

Mało tego: w ciągu dnia, w trakcie silnego zamyślenia, któremu towarzyszą emocje, opuszczamy częściowo nasze ciała, przenosząc do krainy marzeń akcję i scenerię rozgrywających się myśli. I tu dotykamy kwestii kim jesteśmy, czy oby tylko ciałami i mózgami? Jak ktoś się uprze, że LD to co innego niż OBE, powiem mu tyle: stwórz sobie pośrednią nazwę tego cudownego zjawiska, ja osobiście uwielbiam używać terminu FAZOWANIE, gdyż zawiera w sobie wiele znaczeń i określeń, przez to jest szeroki, otwarty i nie hamujący jako słowo.

I tak: LD można nazwać płytkim dostrojeniem FAZY, zaś OBE głębszym dostrojeniem, jednak oba terminy OBE i LD dotyczą tego samego zjawiska, jakim jest przesunięcie ludzkiej świadomości poza obszar rzeczywistości fizycznej. Czyli przelanie wszystkich lub tylko niektórych zmysłów, jakie posiadamy oraz świadomości lub jej części do innego obszaru niż ten, który nazywamy światem fizycznym.


3. Czy warto mieć OOBE? Wiem, że pytanie dość głupie… ale dobra, wyczerpująca odpowiedź mogłaby wiele dać do myślenia. Taką mam nadzieje.

Tak! Warto, warto po stokroć warto doświadczyć cud-zjawiska jakim jest OBE. To droga na skróty w rozwoju duchowym, gdyż eksplorujesz swoją jaźń. Nie czytasz, czy też słuchasz z opowieści, lecz doświadczasz na własnej skórze innego wymiaru. Widzisz go, czujesz całym sobą, dotykasz, komunikujesz się z Wyższymi Istotami, zaglądasz w głąb siebie.

Doświadczenia zdobyte w OBE potrząsną tobą tak mocno, że jest wysoce prawdopodobne, że od razu się obudzisz. OBE wyrzuci cię z letargu matriksa, który cię otacza. Zaznasz WOLNOŚCI, o jakiej nie byłeś w stanie śnić. Zaznasz MIŁOŚCI, jakiej nie byłeś w stanie nigdy doświadczyć. Opuszczając ciało, otwierasz tym samym drzwi do wymiaru, który diametralnie zmienia twój światopogląd, relacje międzyludzkie i ciebie tym samym. W ogóle powiem ci, że wyjście z ciała przypomina nagłe i spektakularne wyłącznie się z fizycznego RPGu.

Zupełnie jakbyś nagle oderwał się od gry, która pochłaniała całe twoje jestestwo. OBE, ponad to może służyć jako: stan świadomości w którym możesz działać cuda, zmieniać i kreować tzw. „przyszłość”. Może służyć jako hiper-lustro w poznawaniu siebie, jako super-urlop od codzienności. W końcu: dzięki OBE możesz odnaleźć odpowiedzi na pytania, które ludzkość zadaje sobie od setek tysięcy lat, czyli: kim jestem? Po co żyję? Po co to wszystko dookoła? Czego chcieć więcej? Mogę na podstawie własnych doświadczeń stwierdzić, że OBE dostarcza:

  • Paradoksalnie chęci i energii do życia fizycznego. Jest pasją, która niesłychanie żywi i nakręca.
  • Po dobrym OBE, człowiek jest niesłychanie wydajny, skupiony, szczęśliwy, radosny i… „najedzony” inaczej tego nie ujmę. Podobno po OBE dochodzi do utrzymującej się przez pewien czas synchronizacji półkul mózgowych i wyrzutu dużych ilości serotoniny, dopaminy i naturalnych endorfin. Człowiek czuję się jak młody Bóg, jest w stanie góry przenosić i wszystko pojmować. I naprawdę dużo pojmuje. Jest Dobry, przez duże „D”, niechytrzy, kocha, miłuje wszystko dookoła, staje się po prostu innym człowiekiem…Stan, do którego dąży obecna ewolucja ludzkości. Żaden narkotyk nie da ci takiego haju, jak naturalne wyjście z ciała. W ogóle to nieporozumienie przyrównywać OBE do narkotycznego haju, ale do czegoś trzeba porównać.
  • Uprawianie obenautyki, sztuki niekiedy pełnej wyrzeczeń, przynosi wybitnie wymierne wyniki w postaci: szczęścia, zadowolenia, samopoznania, wybitnie długo utrzymującej się witalności, kreatywności, pomysły masz jak z kosmosu, i w ogóle czujesz się jakbyś był Einstaino-Herosem.

4. Jak wygląda wyjście z ciała?

Leżysz i zapadasz w głęboki i coraz głębszy relaks nie tracąc przy tym świadomości, czyli nie zasypiasz. Wpadasz w coś co przypomina auto-trans, samo-obserwację, czujne czekanie na coś ważnego, coś wyjątkowego… Po chwili leżysz, ale jakoś tak dziwnie, lekko i czujesz na sobie delikatny jakby wietrzyk i po prostu wstajesz z łóżka i ruszasz się zupełnie jak w realu. Mało tego, myślisz, że to real i się zastanawiasz: „to jest to słynne wyjście z ciała? Skądś to znam, chyba z wczorajszego snu.” Jak natrafię na paraliż senny lub wibracje, co ostatnio jest rzadkością, i nie mogę swobodnie wstać, wówczas wyginam się w łuk jakbym chciał zrobić mostek i wykręcam się ruchem obrotowym w prawo lub lewo.

W początkowej fazie eksperymentów, jak mi nie szło wstać z paraliżu sennego, to parłem w przód jak głupi. Normalnie próbowałem wstać na chama i darłem ryja o pomoc w wyjściu. Wtedy ktoś się zjawiał, chwytał mnie za nadgarstki i ciągnął w swoją stronę. Ostatnio moje wyjścia są w przeważającej mierze wyjściami pośrednimi, czyli tracę świadomość podczas startowania i odzyskuję ją już w poza. Jestem w realu, tracę przytomność i jestem po chwili w poza.


5. Jak tam się poruszać ? Czy jestem tam gdzie chcę być?

Ja się poruszać? Normalnie. Możesz chodzić. I powiem ci, że ta forma przemieszczania się po astralu, dla początkującego obenauty, jest jak najbardziej wskazana. Dlaczego? Chodząc, dłużej utrzymasz fazę, będziesz odporny na przypadkowe cofnięcia do ciała. Uaktywniając silnie zmysł czucia, stąpaniem po podłożu, mocniej zakotwiczasz się w poza. Wiem, że cię będzie korcić do latania. Zrozumiała sprawa. Człowiek od pradziejów marzy o lataniu, ale latanie zostaw na potem, jak już będziesz bardziej sprawny. Stanowi ono kolejny sposób przemieszczania się, o który pytasz.

Jak latać? Tak samo, czyli normalnie. Będziesz wiedział. Odbijasz się, hop w górę i szybujesz. Cudowne uczucie. Gdy nie idzie latanie możesz zastosować chytrą sztuczkę. Nazwałem ją„chowanie podwozia”. Robisz tak: rozbieg, odbicie, i błyskawiczne podwinięcie ugiętych nóg do tyłu. Zupełnie jakbyś chciał się nimi nakryć niczym cyrkowiec. Co się wówczas dzieje? Nawet na płytkiej fazie zawiśniesz nad ziemią! I ognia na horyzont z MTJ-tem rzecz jasna.

Kolejna forma poruszania się to przemieszczanie się „bezruchowe”, czyli dostrajanie się do wyższych częstotliwości faz bez subiektywnego odczucia ruchu. Rozluźniasz się, poddajesz, wychylasz, dostrajasz się do wyższego pasma lub miejsc, które są już w twojej głowie, jako ident, czyli adres. Wówczas nie czujesz ruchu, tylko jakbyś zdejmował z siebie kolejne i kolejne wierzchnie nakrycia. Robi się przy tym nieraz ciepło. Odczuwasz wibracje o wysokich częstotliwościach i po chwili jesteś na miejscu – w punkcie docelowym, który wyznaczyłeś.

Czy jestem tam gdzie chcę być? Pytasz dalej. Nie koniecznie. Bez wyznaczonego wyraźnie celu, dryfujesz, bądź jesteś tam gdzie chce większa część ciebie. Ale z celem, którym jesteś przesiąknięty do szpiku jesteś tam, gdzie chcesz być.


6. Co jak ktoś nagle mnie wybudzi? Po prostu dusza wróci do ciała?

Tak. A ściślej: nie dusza tylko ty. Bo dusza, to nie coś z boku ciebie, czy nie wiadomo gdzie, tylko ty nią jesteś. Ten, który zadał to pytanie, ten, który słucha odpowiedzi, ten, który chodzi do szkoły, na uczelnie, do roboty… i ten, który wyszedł z ciała, to nic innego jak jaźń, czyli dusza. Wrócisz do swojego ciała, czyli przełączysz się na zmysły fizyczne i tym samym na odbiór świata fizycznego zawsze. A jak już zaczniesz, uprawiać obenautykę, i jak ktoś cię nagle wybudzi, to nie tylko natychmiast wrócisz do ciała, co wkurzysz się na niego, że ci właśnie zepsuł latanie.


7. O co w ogóle chodzi w tym wszystkim dokoła? Po co to wszystko? Nic nie kapuję!

Uuuuuuu…. pytanie dla filozofów, mistyków, wielkich jajowatych głów, a nie do OBE Maniaka I… hehehe…. A tak poważnie… zaraz, chwilka, muszę się lekko przefazować i nastroić do odpowiedzi wszechczasów…. OK, już wale z info na ten temat, a niech mnie kulę biją, jeśli jest inaczej:

Wszystko dookoła i w nas pływa, składa się z odwiecznego, niekończącego się i zawsze trwającego spektrum myślowego – pasma. Jest to wszech-wymiarowe, wszech-ogarniające i przenikające wszystko, Wielkie COŚ, Pra-Pra-Materiał.Wszystko z tego powstało i na bieżąco powstaje. Zawsze to było. Początku i końca nigdy nie miało. Od dawien dawna trwało. Jest to Modelina podatna na myśl. Świat fizyczny jest wybitnym zagęszczeniem jej, pierwszy i kolejne z planów niefizycznych aż do Szczeliny, składają się z średniego zagęszczenia tej substancji. Wszystkie JAŹNIE, włącznie ze swoimi duplikatami są stworzone i na bieżąco powstają z tej modeliny. Wszystko co trwa i jest, składa się z niej oddziałuje na inne zagęszczenia owej substancji w świadomy lub mniej świadomy sposób. To materia podatna na odkształcanie, wielki, niekończący się, ocean Prasubstancji wywierania subtelnych wpływów, puszczone w ruch zazębiające się relacji…

Prościej tego nie wytłumaczę. Czy cokolwiek w ogóle wytłumaczyłem? Wątpię.


8. Czy uprawianie OBE to grzech?

NIE, wręcz przeciwnie. Grzech wg Kościoła jest to: świadome i dobrowolne odejście od BOGA, zaś cud zjawisko jakim jest OBE zbliża cię do NIEGO. Czyli: dzięki OBE, nie tylko stajesz się bardziej uduchowiony i bliżej BOGA, co nawet możesz stać się ŚWIĘTYM. Amen. Mówię całkowicie poważnie.


9. Czy jest wymagany jakiś wiek?

Z racji akceleracji rozwoju psycho-fizycznego, czyli wg. dzisiejszej antropologii przyspieszenia dojrzewania emocjonalno-psycho-fizycznego, wiek dojrzałości systematycznie się obniża. Czyli stajesz się dorosłym wg. obecnych statystyk, już około 14-tego (jeżeli jesteś reprezentantem płci pięknej) i 16-tego (gdy prezentujesz się jako mężczyzna) – nie tylko zdolnym do prokreacji, ale przede wszystkim życia społecznego.

Wówczas Twoja struktura psycho-fizyczna jest już w miarę ukształtowana i gotowa by zrobić „wypad z gniazda”. Co masz wówczas w głowie, i jakie ci wszczepiono programy, to już jest sprawa dorobku kulturowo-wychowawczego i miejsca zdobywania doświadczeń. Jako ciekawostkę podam, że najbardziej rozwiniętą nacją pod względem biologicznym na świecie nie są Amerykanie, nie są nią Niemcy, Szwajcarzy, czy też Japończycy, lecz o dziwo: Szwedzi – tak mówi statystyka.

Czy to jest jasne? Czy zbyt naukowe? Innymi słowy: łącząc dorobek nauki, którą cenię i szanuję zwłaszcza Antropologię, jako silny przejaw dominacji lewej półkuli mózgu, a mianowicie: analizowania, syntezy, naukowego podejścia do jednostki ludzkiej, oraz dodając prawą półkulę mózgu, jako przejaw tego co jest nieuchwytne, duchowe, intuicyjne, kreatorskie, wizjonerskie et cetera…. odpowiadam ci: słuchaj się własnego WNĘTRZA, które odpowie ci czy czas zainteresowania się OBE już nastał, czy też nie… Jeżeli jakimś przypadkiem wlazłeś na tą stronę, jeśli jakimś cudem zacząłeś interesować się tym zjawiskiem, myślę, że nastał już ten czas. Ja, osobiście, zainteresowałem się tematem OBE przez „przypadek” od kolegi…


10. Czy są tego jakieś konsekwencje? (mówię o zdrowiu i psychice)

Na podstawie własnych doświadczeń, obiektywnie stwierdzam, że OBE to samo zdrowie. Uprawianie obenautyki, czy to amatorsko, czy też zawodowo z zapałem maniaka-quasi-naukowca, wyłącznie niesie ze sobą aspekt pozytywny. Nie zaobserwowałem u siebie, żadnych skutków ubocznych. Na podstawie autopsji, własnej samoobserwacji, z całą stanowczości stwierdzam, iż OBE to samo ZDROWIE, bo daje uśmiech na twarzy, motywację do życia, wzmacnia każdy aspekt życia, harmonizuje, tonizuje, no rozwija pozytywnie człowieka. Amen.


11. Czy są jakieś warunki? np. nie można być chorym na coś itp?

Jeżeli choroba dotyczy tylko w znakomitej większości struktury fizycznej, to uprawianie OBE definitywnie pomoże w jej ujarzmieniu, jednak jeżeli jednostka ma w przeważającej części chorą strukturę psychiczną, to uprawnienie OBE może okazać się niewłaściwą drogą. Gdyż chory psychicznie (mówię o poważnych zaburzeniach, a nie nerwicy) nie jest poskładany do kupy i manifestuje tu w rzeczywistości fizycznej, jedynie oderwane aspekty swej jaźni, które same sobie, z racji rozczepienia nie są w stanie pomóc – samo-uleczyć się. Chory psychicznie nie jest całością, więc nie może pomóc sobie jako jedynie fragment siebie. Czy to jasne? Czyli osobom z mocno zaawansowaną chorobą psychiczną nie zalecam obenautyki. Zadbać o zdrówko u dobrego psychiatry, a jak ten już podleczy, dopiero brać się za obeowanie. Reszta wiary, razem ze swoimi rodzinami, niech ćwiczy tą zacną sztukę do upadłego, od małego do starego.


12. Jeśli pomogą mi w wyjściu jakieś osoby, czy to mogą być zmarli z rodziny? ( to mój największy lęk… )

Kurcze, ale dlaczego się boisz zmarłych? Przecież to tacy sami ludzie jak my, tylko już bez ciał. Ale fakt, kiedyś też się bałem. „Zmarły”, Boże jak to brzmi, gorzej niż „zombi”, prawda? Jeżeli nie życzysz sobie by ktokolwiek, ze zmarłych pomagał ci w wyjściu, to tak się stanie. Twoje życzenie się spełni. Jeżeli jednak byś zmienił zdanie, to być może, że ci pomogą, zwłaszcza, jeżeli byłeś ze zmarłą osobą mocno zaprzyjaźniony i wyciągnięcie cię z ciała będzie dla niej dość, że tak się wyrażę, zajmujące. Z doświadczenia wiem, że wyciągają Niefizyczni Przyjaciele-Pomocnicy. Inne ich nazwy to: Inspekt (za Robertem Monroe), Anioł, MTJ, Wyższe JA itd. I nie są to istoty, które nazywamy zmarłymi, choć niekiedy przyjmują ich formę, a ściślej podróżnik astralny nakłada na nich swoje wyobrażenie-projekcję, takie niby ubranie-postać. Jednak pod tym ubraniem kryje się od autonomiczna istota.


13. A jeśli się czegoś wystraszę to wrócę do ciała?

TAK. Wrócisz do ciała, kiedy tylko zechcesz. Zawsze do niego wrócisz! Jedno twoje skinięcie i jesteś z powrotem w ciele. I najlepiej skinąć palcem u nogi lub ręki. Mówię poważnie. Zresztą, to nie mój patent, tylko R.Monroe. Wystarczy, że spróbujesz poruszyć palcem u nogi i sama myśl o tej czynności, lotem błyskawicy, ściągnie cię do ciała. Nigdy tego nie stosowałem, bo: po pierwsze nic aż tak mnie nie wystraszyło, po drugie zawsze chcę pobyć po drugiej stronie, jaka najdłużej i dotąd jestem, aż przełączenie na zmysły fizyczne dokona się samoistnie, czyli ciało np. zechce się przekręcić na drugi bok, lub też dozorca znów przylezie ze swą miotłą i zacznie „szuszać”. Dałem mu ksywkę Szuszy. A tak w ogóle, dlaczego od razu się nastawiasz, że coś cię przestraszy, raczej zachwyci, olśni, rozśmieszy, pocieszy, przytuli, podnieci… zakład, że tak będzie? Trzeba pozytywnie być nastawionym.


14. Jak stamtąd wrócić? Wystarczy powiedzieć chcę wracać?

TAK. Wystarczy pomyśleć o ruchu ciałem fizycznym i próbować nim poruszyć, lub po prostu głośno powiedzieć wracam, budzę się, do sypialni itd. Z powrotami do ciała nie ma problemów, przynajmniej ja takich nie miałem, zawsze jak najdłużej w Astralu pozostać chciałem.


15. Czy w podróżach astralnych można umrzeć?

Nie! Nie! i jeszcze raz Nie! Jakby można było umrzeć w czasie podróży astralnych, to tysiące ludzi umierałoby w łóżku, ponieważ każdej nocy wychodzimy poza ciało w czasie snu z tą różnicą, że nieświadomie. Jakby istniała taka alternatywa, że umrzemy w podróży astralnej, fizjologiczna czynność, jaką jest sen, zostałaby sklasyfikowana za jedno z najbardziej niebezpiecznych czynności w życiu człowieka. Zresztą, kto lub co miałoby cię zabić? W ogóle nie powinno być takiego pytania, bo niesie w sobie negatywne sugestie, ale z racji, że dość często pada, to na nie odpowiadam – nie umrzesz poza ciałem.


16. Czy po wielu podróżach następują zmiany w światopoglądzie?

TAK. Owszem zmiany w światopoglądzie występują zawsze, każda podróż wnosi coś nowego do twojej świadomości. Można powiedzieć, że jest to droga rozwoju duchowego. Większość osób uważa, że dzięki temu stała się nowym, lepszym człowiekiem.


17. Czy jak jestem ateistą, to podróże poza ciałem są dla mnie osiągalne?

Tak. Jak najbardziej. Bogowie są zbyt zajęci, by ingerować w takie sprawy. Wypowiedź proszę traktować z humorem. OBE jest dla wszystkich bez wyjątku: wierzących, niewierzących, praktykujących, niepraktykujących, jedzących, nie jedzących… dla wszystkich ludzi… dla nas…


18. Czy wszystkie zmysły przechodzą do ciała astralnego?

Wszystkie zmysły przechodzą do ciała astralnego. I z tym wiąże się wiele ciekawych przeżyć. Niektóre obszary w podróżach astralnych są bardziej realne od tego świata, w którym teraz siedzisz i czytasz. A jak się dobrze dostroisz, popracujesz trochę i staniesz się biegły w OBE, to więcej niż wszystkie, gdyż te zmysły które posiadasz, będą wybitnie wyostrzone i chłonne na bodźce, a świadomość zakotwiczona w chwili obecnej – uwagę, czystą będziesz miał jak kryształ.


19. Czy można podróżować astralnie kilka razy dziennie?

TAK. Można wychodzić kilkanaście razy, wszystko zależy od ciebie i twojego zapału oraz determinacji. Często wyjścia z ciała układają się w następujące po sobie serie. Wówczas wychodzisz tyle razy ile tylko zdołasz, wykorzystując dobrą falę, dobry moment. Odbijasz bez przerwy, aż do chwili całkowitego wyczerpania synchronizacji umysłu, która właśnie była ci dana. Gdy tylko uda ci się wyjść, nie spoczywaj na laurach, opanuj entuzjazm i wyjdź ponownie. Nie wiadomo kiedy będziesz miał drugą okazję. Nie poruszając ciałem odbij do poza z powrotem, a zobaczysz, że co kolejne odbicie-wyjście staje się dłuższe, głębsze, dalsze, lepiej dostrojone. Częstym błędem obenautów jest powrót do ciała już po pierwszym wyjściu. Moje dalekie podróże, często nie są pierwszym wyjściem danego poranka, lecz kolejnym. Z reguły trzecim, czwartym. W nich jestem bardziej „odczepiony” od ciała i tym samym lepiej dostrojony do poza. To przede wszystkim one są największym złotym runem obenauty… Dobre, głębokie, zajebiste dostrojenia…


20. Czy po tamtej stronie istnieje czas?

NIE. Czas, czy to tu w realu, czy to tam w poza, nie istnieje. Odczucie czasu jedynie. Ostatnie informacje od mojego MTJ dotyczące czasu brzmiały:

Nie ma przeszłości, jest Pamięć
Nie ma teraźniejszości, jest Obecność
Nie ma przyszłości, jest Kreacja

Jeżeli chodzi o subiektywne odczucie upływu czasu w poza, to wygląda to tak, jakbyś przeskakiwał z miejsca na miejsce, z czaso-miejsca na czaso-miejsce. W „ułamku sekundy” może wydarzyć się mnóstwo rzeczy i odwrotnie, w przeciągu „wieków” nic. Czyli można niejako powiedzieć, że subiektywne wrażenie czasu istnieje, zaś sam czas nie.


21. Czy ze świadomego śnienia (LD) można przejść do podróży astralnej (OOBE)?

Tak. Świadomy sen, to praktycznie to samo co OOBE z tą różnicą, że jest to płytsza faza, po prostu odzyskujesz świadomość w swoim OSPUO, a z ciała wyszedłeś pośrednio, czyli z dłuższą utratą świadomości. Niekiedy świadomy sen wymaga snucia, czyli wyprzedzania myślą powstającego tła wydarzeń i na bieżąco kreowania go, by utrzymać się na płytkiej fazie. Przypomina to głębszą podróż mentalną, kontrolowany sen. By przejść z LD do OBE, czyli pogłębić dostrojenie, należy za wszelką cenę starać się pozostać w poza jak najdłużej. Musisz mieć cel do realizacji w poza i przy pomocy MTJ rozpocząć jego urzeczywistnienie. A zobaczysz na jakie wyżyny faz cię wyniesie. Do dobrego dostrojenia potrzebna jest energia.Twój MTJ jest jej zbiornikiem-magazynem tej energii. W chwili kiedy zdecydujecie razem, że nadeszła właśnie ta chwila, nadszedł ten moment i należy podjąć się realizacji swojego wyższego celu, wystrzelicie z procy na daleką fazę, choć byś był na płyciutkim LD-eku. Kapujesz? Daleka podróż, czy też głęboka faza nie może być celem samym w sobie. Może być jedynie „ubocznym” efektem realizacji wyższego celu.


22. Czy można dowiedzieć się przez podróże astralne o wydarzeniach z przeszłości lub przyszłości?

Tak. Po wyjściu z ciała zapytaj się o tzw. „przeszłość” lub „przyszłość” swojego MTJ. Sprecyzuj dokładnie czy chodzi ci o twoją „prze/przyszłość” czy też bardziej ogólnie, „prze/przyszłość” Ziemi. Chodzi ci o wydarzenia, jakie miały lub będą mieć miejsce na Ziemi? Czy też, co ciebie czeka, lub, co dokładnie ci się wydarzyło i przeżyłeś? Sprecyzuj wyraźnie cel podróży, opuść ciało i oddaj się w ręce swojego MTJ.


23. Czy istnieje jakaś bariera językowa? Jak tam można się komunikować z innymi?

W OBE nie istnieją bariery językowe. Słowa kaleczą obraz, przekaz i myśli. Ile to musimy użyć słów, by przedstawić drugiej osobie opis jakiegoś wydarzenia, obrazu czy stanu emocjonalnego? W świecie astralnym komunikacja następuje najczęściej niewerbalnie za pomocą myśli i obrazów, jednak bywają wyjątki i niekiedy MTJ używa normalnych, językowych wyrażeń zaczerpniętych prosto z głowy astralnego podróżnika. Czyli w naszym wypadku mówi po polsku.

Inną bardziej zaawansowaną formą komunikacji w poza jest to, co R. Monroe nazywał rote. W moim przypadku ma ona formę błyszczącego różnymi kolorami z przewagą zieleni i fioletu, zwiniętego w kulę pazłotka. Wpatrujesz się w to coś, czujesz wewnętrznie, że musisz dać przyzwolenie na otwarcie tego, mówisz pod nosem bez słów „otwieram”, pyk! i jesteś w innej scenerii, innych odczuciach, w wycinkach OSPUO innej osoby, która dała ci tę rote. Ostatnio dostałem rote w postaci podwójnie zwiniętego papirusu, takie pra-zwoje tory, coś takiego. Rozwinąłem i oglądałem wszystko jak na przewijającym się od lewej do prawej trójwymiarowym filmie. Była to rote od bliskiej mi osoby. A ściślej od jej MTJ.


24. Czy w OBE rzeczywiście wychodzimy z ciała? A co, jeśli to tylko, specyficzna projekcja śpiącego umysłu?

Wyjdź z ciała, a się przekonasz czy to projekcja twojego umysłu… Czy w OBE wychodzimy z ciała? Zdecydowanie, absolutnie tak. Doświadczenia poza ciałem są tak przytłaczająco realne i mówiące wyraźnie w swoim przekazie, że oto właśnie jesteś poza ciałem, że nie sposób je ubrać w odpowiednie słowa. A myśl, że może to być tylko imaginacja śpiącego umysłu, wydaje się niedorzeczna i jest nie do przyjęcia. Po za tym, gdy doświadczający OBE zetknie się choć raz z Wyższym JA, to już w ogóle szczęka opada i nie ma wątpliwości, że to poza ciałem, poza umysłem, poz wszystkim co znane. Kontakt z MTJ, zwłaszcza z Jego najczystszą bezprojekcyjną formą, jaką jest BIAŁE ŚWIATŁO, w sposób wybitny rozwiewa wszelkie wątpliwości co do tego zjawiska. Dodaj do tego samo uczucie uwalniania w momencie wyjścia, niekiedy wibracje, loty przez tunel, ten sam który opisują ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną, odczucie oddzielenia od ciała… Najlepszą odpowiedzią na to pytanie będzie autopsja, czyli własne przeżycie.


25. Co to są wibracje i czy są konieczne do osiągnięcia OBE?

Wibracje to specyficzne odczucie mrowienia na ciele podróżnika. W zależności od częstotliwości mogą być bardziej lub mniej przyjemne. O dużej częstotliwości wydają się nawet fajne w odczuciu: fale ciepła, łaskotanie w skroniach, piski-motylki i cykanie świerszczy w uszach itp. Jednak o niskiej nie koniecznie są przyjemne: szarpnięcia, drgawki, buczenie jakbyś wsadził głowę do transformatora rozdzielni elektrycznej. Wówczas trzeba je przyspieszyć. Jak? Rozluźnić się maksymalnie, poddać się nim i powiedzieć sobie pod nosem: „przyspieszamy”. Twoje ja pamięta jak to zrobić.

Wibracje, zwłaszcza te o niskiej częstotliwości często wybudzają ze snu, gdy podróżnik znajduje się na skraju, czyli jest ni to w ciele, ni to poza nim. Niekiedy nie ma wibracji, tylko samo uczucie niemożności poruszenia się, czyli tak zwany paraliż senny. Wibracje pojawiają się w momencie przekraczania (bez utraty świadomości, lub z jej niewielkim zawieszeniem) kolejnych granic fazowania, nie tylko przy wychodzeniu z ciała, czyli pokonywaniu pierwszego etapu podróży, ale również na kolejnych granicach np. w chwili wlatywania do Parku, w momencie pokonywania Szczeliny i kolejnych pasm świata w poza. Czujesz wówczas wibracje o wysokiej częstotliwości, fale ciepła lub (i) uczucie uwalniania, jakby z kolejnego ciała.

Wibracje nie są konieczne do opuszczenia fizycznej powłoki, czy też, że tak się wyrażę, kolejnych ciał niefizycznych. Mogą, ale nie muszą się pojawić. Nie ma na to reguły. Ja osobiście miałem je na początku przygody z obenautyką w próbach wychodzenia bezpośredniego. Teraz bardzo rzadko się zdarzają i nadmienię tutaj, że wyjścia z ciała fizycznego, mam obecnie przeważnie pośrednie, czyli przechodzę przez skraj, z lekką utratą świadomości odzyskując ją w pełni dopiero w poza. Tu zbieram więcej świadomości i pamięci używając prostej mantry: JESTEM ŚWIADOMY PAMIĘTAM ! Niekiedy w chwili gdy ją kończę doznaje leciutkich wibracji, jakbym zebrał więcej siebie…

Wibracje również pojawiają się w momencie wypluwania z siebie rote lub jej pochłaniania. Na podstawie powyższego można stwierdzić, że wibracje, to specyficzny rodzaj odczucia fal o różnej częstotliwości, towarzyszący w chwili zmian struktury energetycznej ciała podróżnika.


26. Jak osiągnąć stan wibracji lub paraliżu?

Tak jak powiedziałem powyżej, wibracje lub stan paraliżu nie są konieczne od wyjścia. Chyba, że uprzesz się doświadczyć wyjścia bezpośredniego, czyli bez utraty świadomości, lub jej minimalnym, chwilowym zawieszeniem. Wówczas najlepszym sposobem, będzie metoda 4+1 (patrz zakładka „techniki”) i usilne utrzymanie świadomości, koncentracji, skupienia z jednoczesnym stałym i łagodnym pogłębianiem relaksu.


27. Czy można w OBE dokopać koledze?

Czy ja dobrze słyszę? Jeżeli sięgasz po tak cudowną rzecz jak uprawianie obenautyka i myślisz o tak plugawych rzeczach jak najebanie komuś w poza, to proponuję ci dać se spokój z tą zacną dziedziną rozwoju duchowego, bo tylko ją profanujesz swoimi głupawymi pytaniami! Albo jesteś czub, albo pisałeś pytanie najebany, ewentualnie, masz osobowość aspołeczną, lub po prostu nie dojrzałeś do OBE! Nie odpowiem ci na to pytanie, ale jak chcesz mogę sprawdzić na tobie, czy można komuś wpierdolić w OBE.


 28. Czy można kogoś odwiedzić w OBE?

A to już lepsze pytanie od tego powyżej. Można kogoś odwiedzić w OBE. Tak. Jedynie pamiętaj, że poza ciałem jesteś poza fizycznością i odwiedzając kogoś odwiedzasz jego najbardziej adekwatny aspekt jaźni na daną chwilę przebywający lub wyparty do poza, albo odwiedzasz go jako całościową istotę w jego Centrali. Jeżeli chcesz tego dokonać poproś swojego MTJ o przetransportowanie… (zerknij do blogu wpis „333, Trzy Serca, Trzy Łzy”)


29. Czy jak już wyjdziemy to będziemy to robić, co noc i nie będziemy w stanie tego kontrolować?

Nie. Zawsze będziesz to kontrolował, a mówiąc więcej, za każdym razem będzie to wymagać wysiłku. Przygotuj się na ciężką pracę. Owszem po paru latach treningu, będzie zdecydowanie łatwiej niż w początkowej fazie eksperymentowania, ale nadal będziesz potrzebował choćby dupsko zwlec z wyra o 4 rano. Bez obaw, OBE nie wymknie ci się z pod kontroli. OBE to niekiedy ciężka syzyfowo-termopilska walka o fazę…


30. Czy w obe możemy się przenosić gdziekolwiek jak tylko o tym pomyślimy?

Nie. Niestety ograniczenia są również w poza. Kiedyś usilnie próbowałem dostać się do Parku, nie mówiąc już o locie za ścianę do sąsiadki. Walczyłem jak lew, by choć na chwilę odwiedzić Park. Prosiłem, błagałem MTJ by mnie przefazował do legendarnego focus 27 i gówno z tego było. Dopiero chyba za setnym razem maniakalnych prób dotarcia, wylądowałem w końcu na upragnionej Ziemi Centrum Przyjęć. To samo było z innymi miejscami mapy, którą nakreślił Wielki Król Fazy R.Monroe. Wcale nie przesadzam, jego tytuł powinien brzmieć jeszcze donioślej i dłużej, ale bym za nad to odbiegł od tematu. Podziwiam go, szanuję, jest dla mnie niedoścignionym Guru, który odwiedził EMITERA…


31. Czy szybsze bicie serca i częstsze oddechy są normalne? Niekiedy tak mam jak wychodzę lub wracam. I mnie to niepokoi.

Tak. Jest to najzupełniej normalne. OBE, zwłaszcza u początkujących i średnio-zaawansowanych jest dość emocjonującym doznaniem… Co ja gadam! Wczoraj jak wróciłem z poza miałem wytrzeszczone, błyszczące od łez oczy, a serducho waliło jak młot. Doświadczenia, które zbierasz poza ciałem niosą często potężny ładunek emocjonalny, który po powrocie przenosi się na ciało. Jednak jak wali serce i się zbytnio ekscytujesz już przed startem, to musisz trochę wyluzować się. Też tak miałem. I w moim przypadku wystarczyło, że zacząłem wstawać pół godziny wcześniej przed planowanym startem. Wówczas byłem tak niedospany, że nie było mowy o zbytniej ekscytacji, serduszko było spokojne.


32. W jaki sposób i w jakich okolicznościach produkujemy lusz?

W chwilach uniesienia, przeżywania Miłości Ziemskiej, dobrego, satysfakcjonującego, wakacyjnego stanu… gdy kogoś naprawdę kochasz i tulisz do siebie… gdy spotykasz Przyjaciela ze szkolnej ławy, którego nie widziałeś kopę lat… gdy zakochasz się w poezji, namalujesz piękny obraz i na niego popatrzysz, kiedy muzyka uniesie cię w gór do przestworzy… gdy urodzi ci się dziecko… gdy zdasz maturę i wybiegniesz ze szkoły… w trakcie uprawiania dobrego, satysfakcjonującego seksu i tuż po…

Rozświetlasz się wówczas i naprawdę to widać. Błyszczysz cały sobą, czujesz się jak gwiazda na niebie. W poza manifestuje się to wystrzeleniem specyficznej fontanny iskier Białego Światła z czubka głowy. Wygląda to niczym tryskająca i furcząca niczym odgłos zimnych ogni fontanna-deszcz Białej Energii…


33. Czytałam, że jak człowiek raz doświadczy oobe to już nigdy nie zamkną się za nimi drzwi drugiego świata. Co to znaczy? Że na jawie będę widziała rzeczy które widziałam w OBE?

Nie. Nie będziesz widział rzeczy na jawie, które widziałeś w poza. Powiem szczerze i oczywiście tylko za siebie: szkoda, że tak nie jest. Wiele by to ułatwiło. Mówię to z pewnym stażem obeowania, ale dla początkującego zapewne mogłoby to być z deka utrudniające funkcjonowanie w realu. Zapewniam cię, że po powrocie nie będziesz widział nic z astralna, jedynie może pozostać w tobie niedosyt przeżyć, głód kolejnych doświadczeń, tęsknota, pewna forma zdrowego uzależnienia i to właśnie niektórzy podróżnicy nazywają „otwartymi drzwiami”.


Zaczerpnięte z II cz. Trylogii R.Monroe:

34. CZY JEDNA OSOBA MOŻE PROWADZIĆ W TYM SAMYM CZASIE DWA ŻYCIA?

Pytaliśmy o to naszych niefizycznych przyjaciół. Odpowiedzieli, że takie przypadki są nie tylko możliwe, ale zdarzają się często. Nie wiemy dlaczego tak się dzieje. Nie mamy na ten temat żadnych informacji, jedynie mnie podano miejsce mojego “drugiego życia” oraz imię, które tam noszę – ale nie miałem czasu, czy też raczej odwagi, by to sprawdzić.

35.CZY SPOŻYWANIE PEWNYCH POKARMÓW, PICIE KAWY, PALENIE ETC. PRZYŚPIESZAJĄ LUB HAMUJĄ POWSTAWANIE STANÓW OOBE?

Nie ma żadnej zależności między wymienionymi przez pana czynnikami, a powstawaniem OOBE. Mówię to wyłącznie na podstawie doświadczeń naszych eksperymentatorów z laboratorium i osób uczestniczących w prowadzonych przez nas kursach. Natomiast nic mi nie wiadomo o innych poważniejszych badaniach nad eksterioryzacją. Jednak najlepiej zachować we wszystkim umiar.

36.CZY MÓGŁBY PAN POWIEDZIEĆ CZYM JEST DOBRO I ZŁO?

Dobro i zło istnieją wyłącznie w umyśle obserwatora. Są wynikiem jego ignorancji i braku zrozumienia oraz widzenia rzeczy w niewłaściwym świetle.

37. CO MOŻE PAN POWIEDZIEĆ O REINKARNACJI? CZY POSZCZEGÓLNE WCIELENIA NASTĘPUJĄ PO SOBIE W CZASIE, CZY TEŻ ODBYWAJĄ SIĘ RÓWNOCZEŚNIE?

Przede wszystkim należy powiedzieć, że nie w następstwie czasowym. Nie jest wykluczone, że rzeczywiście odbywają się w tym samym czasie. Wszystko zależy od tego, kto jest “obserwatorem”.

38. JAKĄ MAM “POSTAĆ

Wyobraź sobie swoje niefizyczne ciało jako bezkształtną, galaretowatą substancję. Ciało energetyczne zachowując “pamięć” ciała fizycznego, przybiera niemal taką samą postać jak ono, ale im bardziej jest oddalone od ciała fizycznego, tym mniej o nim “pamięta”. To samo dotyczy oddalenia w czasie. Jeśli pozostawi mu się zupełną swobodę działania, może stać się kulą, łzą, chmurką lub po prostu kropelką. Zmiana formy następuje zaraz po oddzieleniu się od drugiego ciała, wówczas gdy stajesz się rozrzedzoną energią. Jeśli zechcesz, może “wyrosnąć” ci ręka lub ramię.

39. CZY BĘDĄC W STANIE OOBE MOŻNA PORUSZAĆ SIĘ W CZASIE?

Oczywiście. Prawdziwe OOBE jest stanem świadomości nie związanym z czasoprzestrzenią. Jednakże poruszanie się w czasie z wielu powodów nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Najważniejsze, aby użyć właściwego “identu” pozwalającego wrócić do miejsca, z którego się wyruszyło. Taki ident musi zawierać dokładne określenie zarówno miejsca, jak i czasu. Zanim zabierzesz się do dłuższych podróży w czasie, poćwicz te krótsze.

40. JAK ROZPOZNAĆ CZY ISTOTA, KTÓRĄ SPOTYKAMY PODCZAS OOBE, JEST NAM ŻYCZLIWA CZY NIEPRZYCHYLNA?

Na to pytanie trudno jest udzielić wyczerpującej odpowiedzi. Często zdarza się, że podczas podróży poza ciałem spotykamy jakąś istotę energetyczną, którą uważamy za przychylnie bądź wrogo do nas nastawioną. Tymczasem jest to projekcja naszej świadomości, gdyż naprawdę mamy do czynienia z czystą energią, nie kierującą uwagi pod niczyim adresem. Identyczny przypadek zachodzi wówczas, gdy uderzająca o brzeg fala sprawia na nas przerażające wrażenie. Natomiast owa wzburzona fala nic nie wie o naszym istnieniu i nie zwraca na nas najmniejszej uwagi. A więc to tylko nasz strach przed nieznaną potęgą czyni ją w naszych oczach groźną i niebezpieczną. Takich sytuacji jak opisane powyżej można uniknąć jeśli świadomie ograniczy się swoją “energię wejściową” i wykorzysta wyłącznie te częstotliwości, które pozwolą nam nawiązać kontakt z innymi energiami. Gdyby pojawiły się jakieś kłopoty, najlepiej będzie odsunąć je od siebie, a w najgorszym wypadku wrócić do ciała fizycznego. Inaczej mówiąc: kiedy spotkasz jakieś istoty, pozdrów je i spróbuj się z nimi jakoś porozumieć.

41. CZY PODCZAS PRZEBYWANIA POZA CIAŁEM ŁATWIEJ JEST PODRÓŻOWAĆ DO MIEJSCA CZY DO OSOBY?

Zazwyczaj do osoby; szczególnie, gdy się jest z nią związanym emocjonalnie. Niektórzy ludzie mogą podróżować do miejsca, ale wymaga to wyraźnie określonego “adresu” czy też identu.

42. CO ZROBIĆ W PRZYPADKU, GDY WEJDZIE SIĘ W STAN OOBE PODCZAS WYKONYWANIA JAKIEJŚ CODZIENNEJ CZYNNOŚCI, POWIEDZMY PODCZAS PROWADZENIA SAMOCHODU?

Wówczas trzeba jak najszybciej powrócić do ciała fizycznego, używając metody, którą opisałem wcześniej (metoda poniżej ). Mnie osobiście nie przytrafiło się nic takiego, ale wiem, że niekiedy się to zdarza.

Otóż jeśli musisz nagle przerwać OOBE, wystarczy, że pomyślisz o jakiejś części swego fizycznego ciała – na przykład o dużym palcu prawej nogi – a następnie spróbujesz nim poruszyć. Rezultat będzie natychmiastowy.

43. CZY MOŻNA WYWOŁAĆ OOBE PRZY POMOCY HIPNOZY?

Istnieje kilka doniesień o tego typu wypadkach, a więc jest to możliwe. My osobiście nie mamy takich doświadczeń. Słabe strony tej techniki polegają naszym zdaniem na tym, że uzyskanego tą drogą OOBE nie doświadcza się w sposób świadomy, co jest bardzo istotne dla tego procesu.

44. NA CZYM POLEGA RÓŻNICA MIĘDZY ZDALNYM WIDZENIEM A STANEM OOBE?

Zdalne widzenie, czy też inaczej mówiąc zdolność “widzenia” wydarzeń rozgrywających się w innym miejscu niż to, w którym się znajdujemy, można osiągnąć dzięki odpowiednim ćwiczeniom świadomości przy “widzeniu na odległość”. Gdy pozostajemy w ciele fizycznym, wykorzystywany jest jeden rodzaj percepcji – postrzeganie wzrokowe. Natomiast OOBE uruchamia również inne formy percepcji. Przebywając poza ciałem nie mamy świadomości ciała fizycznego, gdyż jesteśmy od niego uwolnieni. To są dwie najważniejsze, choć nie jedyne różnice między OOBE a zdalnym widzeniem.

45. CZY SNY O LATANIU NALEŻĄ DO ZJAWISK OOBE?

Uważamy, że sny, w których się lata to przeważnie racjonalizacja stanów OOBE – zjawiska nie akceptowanego przez świadomy umysł człowieka. Późniejsze badania dostarczyły nam danych, na podstawie których można przypuszczać, iż do tej samej kategorii należą sny o wysiadaniu z samochodu bądź sny o spadaniu. Czy nigdy nie przyśniło ci się, że zapomniałeś gdzie zaparkowałeś swój samochód? Natomiast jeśli śni ci się, że spadasz, może to również oznaczać, iż powoli wracasz do ciała fizycznego.

46. CZY PRZEBYWAJĄC POZA CIAŁEM SPOTKAŁ PAN JAKIEŚ ZWIERZĘTA? CZY MÓGŁ SIĘ PAN Z NIMI POROZUMIEĆ?

Jedynymi zwierzętami, na które natknąłem się podczas moich eksterioryzacji były nasze domowe koty. One również mają drugie ciało, które można zauważyć wówczas, gdy śpią. Niedawno spotkało mnie coś interesującego. Podczas odłączania się od ciała zauważyłem trzy siedzące i spokojnie obserwujące mnie koty. Kiedy się z nimi przywitałem, ze zdumieniem stwierdziłem, że są to nasze ulubione koty, zmarłe fizycznie na przestrzeni trzech ostatnich lat. Teraz, gdy patrzę na to wydarzenie z perspektywy czasu, nie mogę zrozumieć dlaczego byłem wówczas zaskoczony.

47. PODCZAS PRÓB OSIĄGNIĘCIA STANU OOBE ODCZUWAM BÓL GŁOWY I INNYCH CZĘŚCI CIAŁA. CO TO ZNACZY?

Przypadłości tego typu przeważnie oznaczają nieuświadomione lęki i niepokoje. Powinieneś zdać sobie z nich sprawę przed przystąpieniem do eksterioryzacji. Jeśli zrozumiesz powód każdego z nich na tym poziomie świadomości, na którym one istnieją, a potem odrzucisz towarzyszącą mu emocję, znikną owe fizyczne objawy.

48. CZY ZJAWISKO OOBE PODOBNE JEST DO DOŚWIADCZEŃ OKREŚLANYCH PRZEZ WIELU AUTORÓW JAKO

Tak, bardzo podobne. Powiem więcej – zjawiska te są dokładnie tym samym. Większość elementów opisanych przez osoby będące w stanie bliskim śmierci powtórzyło się w relacjach osób poddających się dźwiękom Hemi-Sync w naszym laboratorium. Różnica polega na sposobie odbioru tych wydarzeń i na sytuacji w jakiej się odbywają. Przeżycie poza ciałem jest tym samym stanem co doświadczenie stanu na granicy umierania tyle, że widzianym z innej perspektywy dzięki możliwości obiektywnej obserwacji wskutek braku lęku i napięcia.

49. CZY NARKOTYKI, ALKOHOL LUB LEKARSTWA MOGĄ SPOWODOWAĆ POWSTANIE OOBE?

Wiele danych przemawia za tym, że środki halucynogenne mogą powodować spontaniczne OOBE. Nie przeprowadzono dostatecznych badań nad wpływem narkotyków na powstawanie tego typu stanów. Alkohol jako środek uspokajający nie przyczynia się do wychodzenia z ciała, a już na pewno nie sprzyja zachowaniu pamięci o takim wydarzeniu. Istnieją przypuszczenia, że leki znieczulające wywołują głębokie stany OOBE. Przemawiają za tym doniesienia lekarzy anestezjologów oraz badania polegające na eksperymentalnym podawaniu środków anestezjologicznych nie zagrażających zdrowiu.

50. CZY WYCHODZENIE Z CIAŁA MOŻE ZASZKODZIĆ? CZY MOŻNA OD TEGO UMRZEĆ?

Po dwudziestu pięciu latach osobistych doświadczeń w zakresie eksterioryzacji i prowadzonych nad tym zjawiskiem badań stwierdzam, że nie wyrządzają one człowiekowi żadnej szkody. Nie natknąłem się na ani jeden dowód, który mógłby potwierdzić przypuszczenie o ich szkodliwości. Nie mam również najmniejszych wątpliwości co do tego, że stany OOBE nie wpływają niekorzystnie na naszą psychikę. Natomiast dzięki doświadczeniom poza ciałem zmienia się nasz system wierzeń, często przeżywamy w związku z tym wstrząs, więc należy podchodzić do tego z rozwagą. Przebywanie poza ciałem nie szkodzi naszemu układowi fizjologicznemu i nie powoduje utraty energii.

51. CZY KAŻDY MOŻE WYCHODZIĆ Z CIAŁA?

Z badań prowadzonych na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat wynika, że około 25% dorosłych ludzi pamięta przynajmniej jedno spontaniczne wyjście z ciała. Wiele osób uświadomiło sobie, że przeżyło coś takiego dopiero po opisaniu im zjawiska OOBE. Jak już mówiłem wcześniej ustaliliśmy, że każdy z nas osiąga w sposób naturalny stan OOBE wówczas, gdy jest pod działaniem fal delta lub podczas fazy snu głębokiego. A więc postaraj się zapamiętywać swoje conocne wędrówki poza ciałem. Poza tym jesteśmy przekonani o tym, że każdy po odpowiednim przygotowaniu psychologicznym i/lub filozoficznym, może osiągać stany OOBE w sposób świadomy.

52. JAK ODRÓŻNIĆ PRZEŻYCIE POZA CIAŁEM OD ZWYKŁEGO SNU?

Większość osób stwierdziwszy, że przeżycie poza ciałem to nic innego jak zjawisko przypominające “sen na jawie” zapomina, że spotkało je coś takiego. Tymczasem różnica między stanem OOBE a snem jest dość istotna. Podczas snu człowiek zdaje sobie sprawę, że śpi; poza tym może wpływać na jego przebieg – na to, co się podczas niego wydarza i na biorących w nim udział ludzi.
Natomiast osoba w stanie OOBE ma świadomość jedynie zbliżoną do normalnej. Odbiera niemal wszystkie wrażenia zmysłowe. A więc może “widzieć”, “słyszeć”, “dotykać” czegoś; najsłabiej pracują wówczas zmysły smaku i węchu. Tego wszystkiego doświadcza przebywając w mniejszej lub większej odległości od ciała, często w pozycji niemożliwej do przyjęcia przez ciało fizyczne, np. unosząc się pod sufitem. Przy eksterioryzacjach o większym zasięgu zdarza się, że ciało energetyczne człowieka znajduje się powiedzmy w Paryżu, podczas gdy ciało fizyczne pozostaje w Nowym Jorku. Przebywając poza ciałem możesz obserwować wszystko co się wokół ciebie dzieje, ale nie masz wpływu na przebieg wydarzeń. Jeśli chcesz, możesz po powrocie do ciała fizycznego sprawdzić, czy to co “widziałeś” pokrywa się z rzeczywistością. Nie możesz w najmniejszym nawet stopniu uczestniczyć w fizycznym życiu ponieważ nie jesteś “fizyczny”. Zasadnicza różnica pomiędzy snem a stanem OOBE polega na tym, że doświadczenia podczas wędrówek poza ciałem są tak samo realne jak nasza materialna rzeczywistość.