P: (…) Jakiś czas temu gdy wrzucił pan film o fanu-chamie odczułem lekki dyskomfort. (…) Mam nadzieję, że nieświadomie nie uprzykrzyłem czymś panu życia, a ten film nie tyczył się mnie.

O: O ten filmik chodzi? 🙂

 
No co ty? To nie było do ciebie tylko do niego 🙂 Zdradzić coś więcej o nim, byś nie brał do siebie? Nie pierwszy jesteś który o to pyta. Dlaczego biorą sobie do serca moje rózgi nie ci co trzeba? Jak nie powiem dokładnie o kogo chodzi, to sobie ludzie roją, że może akurat do niego, to było. Strasznie osobiście to odbierają. A ten do którego to było, ma to w dupie i głupa pali, udając przed samym sobą, że jest zajebisty.

Od tamtej pory, po tym filmiku już do mnie w OBE nie przychodzi. Widać jednak, że mój przekaz coś pomógł. Odchrzanił się ode mnie raz na zawsze. Strasznie był upierdliwy. To jest osoba która wyżej sra niż ma – zadufany w sobie egocentryk. A przy tym jest tak namolny, tak upierdliwy, że trudno go odepchnąć. Nic mu tak wody w dupie nie gotuje, jak olewanie go. Ludzie ze sztucznie zawyżonym poczuciem własnej wartości i rozpasłam ego często tak mają. Widać dużo jeszcze czasu musi upłynąć by zrozumiał swoje postępowanie.

Najprawdopodobniej jest po prostu głupi i nie dostrzega swojej głupoty. Bo jak ktoś rozumu nie ma, ten i nie rozumie czego nie ma. Póki co kieruję się w stosunku do niego i jemu podobnych złotą zasadą „Nie rusz gówna, nie będziesz śmierdział”. Odcinam się i tyle.

Żeby było jasne nie jadę na tym samy wózku z ludźmi którzy są fałszywi, zawistni, swoje kompleksy leczą maluczkimi. Próbują ludźmi manipulować jak psami, zdradę wyssali z mlekiem matki, ustawiają się jak chorągiewka, podpinają się do ludzi poprzez skrytą złośliwość, wazeliniarstwo, sztuczną pewnością siebie i próbują ich skorumpować odpustowym blichtrem. Odrzuca mnie od takich ludzi i nie potrafię pohamować swojej antypatii. A najsmutniejsze jest to, że i tacy czerpią ze mnie inspirację, jestem dla nich cichym idolem. No właśnie cichym… Rzygać mi się chce…

Wystarczająco dużo podpowiedziałem? Nie bierzcie do siebie tego, co nie wam przypisane, niech dotrze do kogo ma dotrzeć i niech przejrzy na oczy.