P: Bardzo dobrze pamiętam „Prześwietlenie”, zrobiło na mnie wtedy niesamowite wrażenie, czytałem je wiele razy, wyobrażałem sobie jak w kuchni opowiadałeś swojej córce i żonie o tym doświadczeniu mocno podekscytowany, pamiętam go trochę jednak inaczej niż opisałeś go tutaj, widocznie wtedy nie dopisałeś wszystkiego i teraz masz za to żal tylko chyba bardziej do innych niż do siebie, czy kur wtedy pierwszy raz zapiał czy pamięć mnie myli, to dziś nie ważne. (…)

O: Jak piszesz i wyrażasz swoje myśli słowami, to stało się już ważne. Niestety pamięć cię myli, choć chwalisz się, że czytałeś wiele razy „Prześwietlenie”. Nic nie dopisałem do tego wpisu, absolutnie. Najwyraźniej twoje ego nie chce przyjąć policzka. Nie bój się, ucha mu nie upierdolę, jednak obok takich słów nie przejdę obojętnie, bo mam świadomość, że nie tylko ty możesz tak myśleć, więc od razu wolę rozwiać zbiorowe urojenie. I bardzo ci dziękuję za to wypowiedź, bo żywię nadzieję, że nie tylko tobie pomogę, ale i wielu ludziom.

Widzisz jakie płata figle ludzka wyobraźnia? Skąd to się bierze? To jest mechanizm obronny ego i ułomność ludzkiego umysłu. Ego słyszy to co chce usłyszeć, a umysł czyta i odpływa na fali deficytu uwagi w mentalną podróż ego i koło się zamyka. Dochodzi do tego ułomna pamięć i powstaje nieporozumienie, a to już o krok do oczernienia kogoś, choćby myślą. Potem żyjecie w tych myślach, w zbiorowym urojeniu i sami sobie robicie krzywdę.

Archiwalna strona obemaniak, owszem, została przeredagowana, co nie oznacza naniesienie diametralnych zmian. Absolutnie. Poprawiłem co umiałem: byki, zwłaszcza literówkę, duże, małe litery, w niektórych miejscach np. w zakładce OBE-Techniki rozbudowałem wypowiedzi, by było jaśniej, by było klarowniej, by się jeszcze lepiej czytało. I tyle. Zmiany redaktorskie polegały przede wszystkim na oczyszczeniu starej strony ze zbędnego balastu, by była przejrzysta i czytający mógł w niej szybko odnaleźć to, co go interesuje. Np. w FAQ nawet potłuściłem zdania dla leniwych czytelników. Wystarczy, że same tłuste litery przelecą i już będą wiedzieć o co chodzi ( choć tego nie polecam, lepiej dokładnie zapoznać się z treścią ). W technikach na OOBE jeszcze łopatologiczniej wyłożyłem niektóre punkty, tak by jasne stało się jeszcze jaśniejsze. Nawet specjalnie w zakładce OBE-Blog, we wpisie „Wylatujące aspekty” uwypukliłem swój grzech, a ty sugerujesz, że w „Prześwietleniu” pozmieniałem treść? No wybacza, ale obok czegoś takiego nie przejdę obojętny. Nie.

Kopię oryginalnej strony obemaniak.pl mam od samego początku na dysku. Podejrzewam, że nie tylko ja ją mam. Także jest wszystko do sprawdzenie i porównania. Z wpisu „Prześwietlenie” usunąłem tylko dwa zdania. Były to zdania hejtujące Kościół. Głupie, infantylne, nic prócz ślepego buntu nie wnoszące. Mój grzech za który już odpokutowałem i za który mi wstyd i który teraz mi przypomniałeś. Nie wiem czy kur wtedy zapiał, bo świadomości kim jestem nie miałem wówczas. Dzisiaj mam tą świadomość, a koguta już dawno zabiłem. Poniżej masz te dwa zdania, które usunąłem. Niech mój grzech jeszcze raz ujrzy światło dzienne, specjalnie dla ciebie się spowiadam:

1. zdanie po słowach „Zwracam honor” ( po 11. akapicie ) :
Jednak bez obaw: do kościoła nadal nie będę chodził, bo dla mnie to wypaczona instytucja sekciarsko-mafijna, ale w aniołów będę wierzył, a ściślej wiedział że są i faktycznie się nami opiekują, nadzorują. Ok, lecę z reportażem dalej:

i 2. zdanie po słowach „Mamy tą samą tożsamość i… kolor…” ( na końcu ) :
Wpis ten dedykuję kościołowi katolickiemu, do którego, proszę mi wybaczyć, nadal nie będę uczęszczał, chyba, że księża zaczną praktykować OBE/LD 🙂

Tylko te dwa zdania zostały usunięte z wpisu „Prześwietlenie” a ty mówisz, pozwól, że cię przytoczę: „widocznie wtedy nie dopisałeś wszystkiego”. Ewidentnie sobie roisz. Ale pewnie nie tylko ty, dlatego nie tylko tobie odpowiadam. Ludzie z trudem przyjmują prawdę, a jeszcze trudniej przyznają się do błędu. Ja do swoich błędów się przyznaję i z grzechów popełnionych publicznie, publicznie się spowiadam. Głupie dwa, nic nie wnoszące, prócz szyderstwa zdania. Napisane z ślepego buntu i dla popisu…

Myślałem o tym, by uzupełnić wpis „Prześwietlenie” dzisiejszymi spostrzeżeniami, dzisiejszą perspektywą. Wiele też szczegółów nie napisałem wówczas w oryginale. Pamiętam to doświadczenie jakby wydarzyło się dziś. Mam bardzo szczegółowe wspomnienia. Np. dziedziniec na kształt litery „C” o parterowej zabudowie, pamiętam co miał na środku i jakiego typu było wejście do zabudowy i gdzie było usytuowane. Pamiętam nawet kształt dachów i czym były pokryte. No ale ostatecznie stwierdziłem, że niczego nie będę dopisywał, zostawię oryginał taki jaki był, by nie było pretensji, że coś sobie dopisał. Ale widać, że i tak są sugestie. Nic podobnego. Tak jak powiedziałem – oryginał starej strony jest do wglądu. Umysł podczas czytania odpływa i często sobie coś dośpiewuje. Powiedzieć ci teraz te szczegóły? Są dla mnie piękne, cudowne… wzmacniają wspomnienie. Gdy przywołuję je z pamięci odbywam podróż mentalną do tego miejsca – szczegóły jak kotwica, jak magnes przyciągają… Nie powiedziałem ich wówczas, a jak powiem je teraz nie usłyszę z drugiej strony: „To czemu od razu nie opisał tak szczegółowo?” – nie koniecznie od ciebie, to usłyszę, ale od innych.

Zawalą mi skrzynkę żalem urojonym. Jeszcze próbują niektórzy wkręcić, tak jak ty, że to ja mam żal. Wiesz o co jedynie mogę mieć żal, że czytacie bez zrozumienia, że słuchacie, ale nie słyszycie, że trzeba wam wałkować po 1000 razy to samo, a i tak nie ma pewności czy to do was dotrze. W takim wypadku, człowiek traci motywację do dawania przekazów…

Ja wam ludzie niosę prawdę, ale że nieraz dupa was od tej prawdy zaboli, to wiedzcie, że to jest dla waszego dobra. Ojciec, niekiedy, musi w dupę przyłożyć. Nie bójcie się, uszu wam nie poupierdalam. Dlaczego twoje ego nie chce przyjąć policzka? Moje tyle razów przyjęło. Dobrze, zwalmy to na szwankującą pamięć i pośćmy wszystko w zapomnienie. Wybaczmy sobie.

Pozwoliłem sobie twoją wypowiedź podzielić na dwa fragmenty, by móc lepiej się do niej odnieść. Piszesz dalej:

P: (…) Jako uczeń Jezusa powinieneś przez ten czas nauczyć się więcej pokory a Ty ciągle lewą ręką za miecz sięgasz wygrażając się zdrajcom, Ty który aż trzy razy się wyparłeś. Teraz znów wypierasz się tych którzy w godzinie próby się zlękli i wyparli się Ciebie. Zrób proszę obszerny artykuł o lokatorach tak co by ludzi nie straszyć i wybacz mi żem zwykły zdrajca i grzesznik.

O: Wybaczam ci, jako że i sam grzesznikiem jestem. Zdrajcą nie jesteś, lecz człowiekiem honoru, bo tylko taki o wybaczenie potrafi prosić. Piszesz o zdradzie i wyparciu się jakby to było jedno i to samo. Nie zestawiaj tego na równi. Wyprzeć się, to nie przyznać się do kogoś, a zdradzić, to nóż w plecy wpić. Różnica kolosalna. Chcesz porównywać, to co uczynił Judasz, z tym co zrobił Piotr? Pierwszy zdradził i zabił JEZUSA dla pieniędzy i z zawiści, drugi nie przyznał się do Niego ze strachu przed śmiercią na krzyżu. Stchórzyłem, bo bałem się śmierci w mękach na krzyżu. Ale i tak ostatecznie poszedłem na krzyż i to głową w dół, jak bohater. Także, proszę nie mów mi takich rzeczy, bo mi przykrość sprawiasz. Nie porównujcie zdrady z wyparciem się. Z reszto kim wy jesteście, że mnie osądzacie? Ostatecznym arbitrem jest BÓG i to ON ocenia nasze czyny. Moje zadośćuczynienie za wyparcie się Jego Syna już dawno ocenił.

Co do miecza, owszem wygrażam się nieraz, macham nim i zdrajców do serca nie dopuszczam, ale i mści się na nich nie będę, niech nie żyją w strachu. Słyszcie zdrajcy? Nie bójcie się. Jedynie odwracam się od was plecami i odpędzam, to wszystko. Tak samo uczynię w Wiekuistych Czasach i nie jest to wypieranie się. Nie próbujcie sobie gęby wycierać słowami, których znaczenia nie rozumiecie. Jak będę stał na Niebiańskiej Bramce i was nie wpuszczę zdrajcy, czy wówczas też będziecie pierdolić, że was się wypieram?

Tak. Jestem niepokornym uczniem JEZUSA, który jako jedyny z 12 miał na tyle jaj by upierdolić ucho słudze arcykapłana. Nigdy nie będę cielęciem. Taką już mam osobowość, taka jest moja rola. Prócz ciepła i przyjaźni mam w sobie agresję i odpychanie. Jest dla mnie „tak” lub „nie”, „na lewo” albo „na prawo”. Tak postępuje selekcjoner. Nie wypieram się was, wy którzy się zlękliście, wy którzy się mnie wypraliście, jak ja wyparłem się JEZUSA. Co innego jest zdradzić, co innego jest się wyprzeć. Zdrajcom – odepchnięcie, wpierającym się – wybaczenie.

Artykuł niestraszny o lokatorach, bo prosisz o niego na końcu: „Zrób proszę obszerny artykuł o lokatorach tak co by ludzi nie straszyć” może kiedyś, jak BÓG da jutro i znów natchnienie słowem. Dzisiaj tylko parę zdanie powiem:

Nie ma się czego bać w poza. Cokolwiek tam doświadczymy będzie cennym przeżyciem. Nawet strach. Nie ma innego wyjścia, gdy się eksploruje poza, jak niekiedy go doświadczyć. To hartuje, wzmacnia osobowość, rozbudowuje świadomość, uczy kontroli nad lękiem. Nie ma innego wyjścia jak stawić czoła. Czyli wyjść i zobaczyć co tam jest, co kryje cień. Tylko głupi się nie boi, bo ograniczony intelekt sprzyja „odwadze”. Człowiek mądry jest ostrożny i często odczuwa strach, a gdy przezwycięża go, jego odwaga jest prawdziwa. Bądźcie odważni!

Mam nadzieję, że wyczerpująco i merytorycznie ustosunkowałem się do twojej wypowiedzi. Niech ciepłe słowa przyjmie twoje ja, a zimne niech zmrozi kogo ma zmrozić…